Co ja tutaj robię ?
Hipnoza to bardzo ciekawy, zupełnie naturalny stan ciała i umysłu, równocześnie wyjątkowy
bo pozwalający na dostęp do normalnie niedostępnych zasobów i możliwości.
Istniejące w Polsce ośrodki, które szkolą hipnoterapeutów to często jednoosobowe ośrodki
koncentrujące się na wybranej, konkretnej technice. Zgodnie z panującym trendem są to
zazwyczaj techniki nurtu zachodniego czyli Milton Erickson w wielu odmianach lub techniczny, wręcz „mechaniczny” Dave Elman.
Wszystko inne to tak naprawdę różne wariacje powyższego.
Ich głównym, podstawowym celem jest nauka indukowania transu.
OK, ale co dalej ?
Jak wykorzystać ten stan w procesie pomagania osobom oczekującym na tą pomoc ?
W większości ośrodków szkoleniowych procesy terapeutyczne są pobieżnie omawiane, pokazywane są konkretne, pojedyncze techniki.
Proszę zwrócić uwagę, iż wszystkie tzw. nurty koncentrują się na wąskim,
wyspecjalizowanym profilu terapeutycznym.
Ale przecież problemy ludzi z którymi pracujemy są bardzo zróżnicowane, każdy z nich jest inny i każdy czego innego potrzebuje, więc ograniczanie się do wybranych narzędzi terapeutycznych…
Mając możliwość związania się i podjęcia współpracy z PHTI nie zastanawiałem się ani
chwili.
- poznanie i możliwość pracy w nurcie wschodnim, hipnoza neurodynamiczna,
dyrektywna; - różnorodność wykładowców i technik;
- możliwość pokazania pracy z wieloma różnorodnymi narzędziami terapeutycznymi;
- możliwość nauczania jak łączyć różne techniki i narzędzia terapeutyczne, jak podążać za pacjentem;
- duża ilość praktycznych warsztatów wyjazdowych z możliwością prowadzenia superwizji dla hipnoterapeutów;
dla mnie jako praktyka, terapeuty otwartego na różnorodność to najważniejsze atrybuty.